NGO

85 rocznica rozstrzelania Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku

Beata  Perez-Borjas
Beata Perez-Borjas
3 miesiące temu
85 rocznica rozstrzelania Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku Zdjęcie przedstawia przebieg wydarzenia

5 października 2024 roku przy Pomniku Obrońców Poczty Polskiej na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Gdańsku, odbyły się uroczystości upamiętniające zamordowanych Pocztowców na gdańskiej Zaspie.
Podczas uroczystości nie zabrakło rodzin bohaterskich Pocztowców, w ich imieniu głos zabrała Hanna Pietrzkiewicz – honorowa prezes i przewodnicząca Koła Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Przybyli także pracownicy Poczty Polskiej, kombatanci, przedstawiciele władz samorządowych, służb mundurowych, duchowieństwa oraz harcerze.
Oprawę uroczystości zapewniła Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Hołd zamordowanym Pocztowcom oddali: Anna Olkowska-Jacyno – II Wicewojewoda Pomorska, Beata Dunajewska – Radna Sejmiku Województwa Pomorskiego, Andrzej Kowalczys – Pełnomocnik Marszałka Województwa Pomorskiego ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz Jerzy Tarasiewicz – przedstawiciel Kolegium do Spraw Dziedzictwa Kulturowo-Historycznego.
Historia
1 września 1939 r. o godz. 4:45, równocześnie z rozpoczęciem ostrzału polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte, rozpoczął się niemiecki atak na główny polski urząd pocztowy w Gdańsku. W placówce przebywało wówczas 57 Polaków, głównie urzędników pocztowych, ale w budynku byli też dozorca, jego żona i ich 11- letnia wychowanica. Polscy pocztowcy odpierali niemieckie ataki przez około trzynaście godzin, chociaż z założeń opracowanych przez Sztab Główny Wojska Polskiego mieli oni utrzymać się w placówce przez ok. 6 godzin. W walce od kul, ognia i innych obrażeń, zginęło ośmioro obrońców. Niedługo po kapitulacji, na skutek odniesionych ran, zmarło pięciu dorosłych oraz 11-letnia wychowanica pocztowego dozorcy. Dzięki ucieczkom wojnę przeżyło tylko pięciu obrońców poczty. Pod koniec września 1939 r., 38 Pocztowców, którzy przeżyli wrześniowy szturm i nie zdołali zbiec, stanęło przed niemieckim sądem wojennym, który skazał ich na karę śmierci za „działalność partyzancką”. Egzekucji dokonano na podstawie wyroku sądu wojskowego związku taktycznego „Gdańsk”, zwanego Grupą Eberhardta. W istocie była to jednak zbrodnia sądowa, ponieważ nie było podstaw, aby sąd nie tylko wydał wyroki wobec Obrońców, ale aby w ogóle funkcjonował.
5 października hitlerowcy dokonali egzekucji skazanych. Ciała pochowano
w nieoznaczonym miejscu, aby nikt ich nie odnalazł. Przez długie lata wiadomo było tylko tyle, że miejsce kaźni znajdowało się w pobliżu ówczesnego gdańskiego lotniska.
W połowie lat 90. niemieckie sądy uchyliły wyroki z 1939 roku, uznając je za bezprawne, uniewinniając tym samym obrońców Poczty Polskiej. Zbiorową mogiłę odkryto dopiero w 1991 roku, a uroczysty pogrzeb Pocztowców odbył się w kwietniu 1992 roku, na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na Zaspie.

Zobacz również